Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem kupna palnika. Zawsze dobrze jest mieć przy sobie narzędzie, dzięki któremu możemy podgrzać wodę na ciepłą herbatę czy odgrzać fasolkę po bretońsku ;). Przeglądałem, czytałem i jeszcze raz przeglądałem fora, i w końcu zdecydowałem się, że wydam na niego około 150-170zł. Może to się wydawać mało (dla ludzi w temacie) jednak to miałby być mój pierwszy palnik i chciałem na początku zobaczyć „z czym to się je” i przy okazji kupić coś dobrego.
Po kilku rozmowach z Majstrem podsunął mi pomysł zamówienia palnika na dealextreme. I tak zamiast wydawać 170zł na mój pierwszy raz (+ ewentualna przesyłka, + cena kartusza z gazem), wydałem bagatela 8,8USD + 19zł za kartusz... o dziwo „kitajcom” opłaca się wysyłać takie pierdoły za free, a spacer do Skalnika po kartusz nie kosztuje nic. :)
Mój palnik to Ultra Mini Portable Outdoor Metal Gas Stove i jest pakowany w estetyczne pudełko zabezpieczające go przed uszkodzeniem.
Palnik mieści się w nim bez problemu. Od spodu znajduje się otwór, który może służyć do odprowadzania wody (tak mi się wydaje).
Palnik jest składany. Stópki przesuwają się na jedną stronę, a wajcha do regulacji zaworu składa się do wewnątrz. Po rozłożeniu nóżek, nawet bez rozkładania dodatkowych ramion palnik bez problemu utrzyma średniej wielkości kubek (~450ml; zdjęcia na końcu).
Sam zawór regulujący dopływ gazu chodzi z wyczuwalnym oporem i pozwala na „w miarę” precyzyjną regulację. Nie jest to może „osiąg wykonu” jednak za 8$ jest rewaluacyjny ;).
Jak widać na załączonym obrazku palnik posiada uniwersalny gwint (nie znam jego oznaczenia; jeśli znacie to proszę o info w komentarzu). Pozwala to na dołączenie dowolnych kartuszy z gwintem. Ja swój kartusz kupiłem w drodze z pracy w Skalniku. Koszt 19zł; waga wkładu 220g / kartusza ~338g.
Całość jest w miarę lekka i zgrabna. Bez problemu zmieści się do średniej wielkości kieszeni plecaka lub oporządzeniu. [teraz tylko muszę jeszcze zakupić odpowiedni kubek i mam już komplet].
Na obrazkach widzicie porównanie wielkości kartusza do palnika. Oraz wielkość zestawu w porównaniu ze znaną każdemu „miarą”; [tak po zdjęciach „miara” została wypita]...
oraz wielkość ramion palnika w porównaniu ze średnicą kartusza.
Waga poszczególnych elementów zestawu oraz całości.
474g, nie jest strasznie mało, ale i nie wydaje mi się jakoś ogromnie dużo. Jak na pierwszy zestaw do testowania może być. Niewykluczone, że w ciągu roku lub po pierwszym wypadzie wymienię palnik na coś lepszego.
Na koniec „łyżka dziegciu” (o ile do tej pory było słodko) - czas zagotowania ~440ml wody w aluminiowym kubku to ~13min... Markowe kuchenki gotują 1l wody w około 3 min (w sprzyjających warunkach).
Zastanawia mnie jednak ile ciepła uciekło mi bokami kubka i o ile szybciej bym zagotował wodę gdyby kubek był przykryty. Pozostawię to na testy w terenie z większym naczyniem.
Co o tym sądzicie?
Co o tym sądzicie?
Zapomniałem dodać, że palnik posiada zapalarkę piezoelektryczną. Teoretycznie uwalnia nas to od potrzeby przenoszenia ze sobą zapalniczki ale ja osobiście „wole nosić, niż się prosić” i zawsze ze sobą mam przynajmniej 2 zapalniczki.
OdpowiedzUsuń